nie wiem o czym
Komentarze: 7
Kobietka w rejestracji do Poradni Psychologicznej oznajmiła, że limity Kasy Chorych na ten rok już się skończyły a najbliższy termin to koniec stycznia 2003....Zaśmiałam się i odpowiedziałam jej wdzięcznym głosem, że pod koniec stycznia to już się mogę rozkładać ;))_ (co nie zwiększyło limitów Kas Chorych! :)...
W domu trwa batalia o być albo nie być.... dalej jestem agresywna w słowach , gestach i daje mi to poczucie siły, w każdej chwili mogę mu przecież przyłożyć, jak ktoś powiedział z rurki metalowej;) i sam fakt , że mogę i mam siłę już mnie stawia na nogi.... Tylko wczoraj nie postawił, bo zapiłam awanturę alkoholem i zdając się na farmację , chciałam spokojnie zasnąć...i działo się ze mną coś dziwnego... straciłam kontrolę nad własnym ciałem. Pamietam, że położyłam się z Dead Can Dance na uszach nastawiając odtwarzanie na ciągłe.... zapadłam w siebie i w kochaną muzykę... zawze przy DCD odpływam.... Potem pamiętam , że bolało....Zabolała mnie ręka.... Ktoś targał moim ciałem a ja nie byłam w stanie zareagować, tylko odruchowo dałam głośniej....jeszcze głośniej....by nie "słyszeć" , by nie czuć.... Muzyka wdarła mi się w mózg.... kojąc niepokojem dźwięków, głośniej , jeszcze głośniej....Coś bolało, ale potem chyba zasnęłam, bo nic już dalej nie pamietam .... nie chcę pamiętać
... jeszcze głosniej... Aż do bólu.
Dodaj komentarz