Archiwum 10 grudnia 2002


gru 10 2002 Pragnienie
Komentarze: 4

chcę znowu odnaleźć Go w swoich ramionach...ciepłego, tylko mojego, przytulonego tak mocno, z głową na mojej piersi,
chcę dać ciepło, którego brakuje Mu co dnia...
chcę wtulić twarz zagłębiając się w burzy jego włosów, ich rozkosznym zapachu...
chcę szeptać Mu do ucha słowa, które sprawią ,że zadrży z pożądania i mrucząc słodko znowu zbudzi spragnione zmysły...
chcę poczuć gorący oddech na szyji, poddać się obezwładniającej woli Jego ust...
chcę by spijał mój nierówny oddech z warg i rozkoszował się rytmem unoszonych bioder...
chcę czuć Go w sobie obejmując udami i szeptać.."nie wychodź jeszcze, jeszcze nie...zostań tak..."
chcę się z Nim kochać do utraty tchu...


Pragnę Go...
 

abstrakcja : :
gru 10 2002 przyjemność...
Komentarze: 2

co jest przyjemne...? czuć pod palcami chłód Jego ciała,"słyszeć" nieme pragnienie o odrobinę ciepła, by rozpuścić lód serca..."jestem jak bryła lodu..."-powiedział...Zrozumiałam ,co czuje... Ogrzałam go ciepłem swojego serca, zasnął na moim ramieniu, a ja czułam przepływającą ze mnie energię do Jego wnętrza...W pewnym momencie zrobiło mi się zimno...Dałam mu z siebie wszystko, oddał w dwójnasób...

abstrakcja : :
gru 10 2002 dieta
Komentarze: 8

... cztery batoniki: LION, princessa, i cos tam...  tabliczka czekolady z pęcherzykami powietrza, paczka pierniczków z nadzieniem marcepanowym, paczka jeżyków z bakaliami, 4 kawy, sezamki w czekoladzie, paczka delicji ....i zaraz się porzygam .... Zajadanie stresu. 

abstrakcja : :
gru 10 2002 nie wiem o czym
Komentarze: 7

Kobietka w rejestracji do Poradni Psychologicznej oznajmiła, że limity Kasy Chorych na ten rok już się skończyły a najbliższy termin to koniec stycznia 2003....Zaśmiałam się i odpowiedziałam jej wdzięcznym głosem, że pod koniec stycznia to już się mogę rozkładać ;))_ (co nie zwiększyło limitów Kas Chorych! :)...

W domu trwa batalia o być albo nie być.... dalej jestem agresywna w słowach , gestach i daje mi to poczucie siły, w każdej chwili mogę mu przecież przyłożyć, jak ktoś powiedział z rurki metalowej;) i sam fakt , że mogę i mam siłę już mnie stawia na nogi.... Tylko wczoraj nie postawił, bo zapiłam awanturę alkoholem i zdając się na farmację , chciałam spokojnie zasnąć...i działo się ze mną coś dziwnego... straciłam kontrolę nad własnym ciałem. Pamietam, że położyłam się z Dead Can Dance na uszach nastawiając odtwarzanie na ciągłe.... zapadłam w siebie i w kochaną muzykę... zawze przy DCD odpływam.... Potem pamiętam , że bolało....Zabolała mnie ręka.... Ktoś targał moim ciałem a ja nie byłam w stanie zareagować, tylko odruchowo dałam głośniej....jeszcze głośniej....by nie "słyszeć" , by nie czuć.... Muzyka wdarła mi się w mózg.... kojąc niepokojem dźwięków, głośniej , jeszcze głośniej....Coś bolało, ale potem chyba zasnęłam, bo nic już dalej nie pamietam .... nie chcę pamiętać

 ... jeszcze głosniej... Aż do bólu.

abstrakcja : :